Archetypy Tarota, A. A. Chrzanowska - recenzja








Wychodzę z prostego założenia – każda książka o Tarocie posiada informacje, która mogą się przydać na którymś etapie praktyki. Może i mam z tego powodu miękkie serce, ale biorąc pod uwagę ogrom możliwości kart, nie byłoby zbyt rozsądne odrzucać nawet najmniej pożądaną książkę.

Postanowiłam wrócić do lektury „Archetypów Tarota” autorstwa Pani Alli Alicji Chrzanowskiej. Jakieś kilka miesięcy temu czytałam ją, ale z bliżej nieokreślonego powodu, zaprzestałam. Dosyć często mi się zdarza porzucić niektóre książki, aby po dłuższym czasie do nich wrócić i nie ma w tym nic niezwykłego. Gdyby jakakolwiek lektura by mnie zniechęciła, to na pewno bym do niej nie wracała. 


Książka, jak łatwo się domyślić z tytułu, dotyczy archetypów w Tarocie. Temat rozległy, który dał nam wiele interesujących lektur. Tego samego wydawnictwa można znaleźć „Drogę tarota” Hajo Banzhafa, albo legendarną już pozycję, która nie została przetłumaczona na język polski, czyli „Seventy Eight Degrees of Wisdom” Rachel Pollack. Jak wiadomo, większość książek na temat Tarota posiada mniejsze lub większe opisy Wielkich Arkanów, wspominając o archetypach. Więc jak wypada na tym tle książka Pani Chrzanowskiej? Powiem wprost – mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony były mocne momenty, ale im dalej w las, pojawiła się wizja, która absolutnie nie zgadzała się z moim postrzeganiem.

Jednak od początku. Opis Głupca jest jednym z lepszych i ciekawszych w ogóle. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że to jeden z moich ulubionych opisów tej karty. Mimo, że nie identyfikuję się z Bożym Dzieckiem, to archetyp w pozycji prostej i odwróconej jest bardzo przekonujący. Równie pozytywnie odebrałam Maga. Gdy doszłam do Kapłanki, od razu pojawił się problem. Archetyp jaki został jej przypisany to Matka Natura. Jestem ostatnią osobą, która miałaby problem z osobistą interpretacją kart danego autora, ale podczas czytania cały czas miałam wrażenie, że chodzi o Cesarzową. Wydaje mi się to nieco niepokojące, bo jednak jest potężna różnica pomiędzy jedną a drugą, co widać chociażby w talii Rider-Waite-Smith. Co ciekawe, archetyp odwrócony Kapłanki, czyli Czarownica, już o wiele bardziej pasował. W każdym razie, od tej karty pojawił się dla mnie wielki problem – bardzo stereotypowe podejście do roli kobiet. Niestety, jest to dla mnie kwestia nie do przeskoczenia. Nie należę do kobiet, które uważają, że podstawą do realizacji kobiecości jest gospodarzenie w domu lub macierzyństwo. Niestety, przy opisach kart odwróconych doszło do piętnowania kobiet, które nie mają instynktu macierzyńskiego bądź w ogóle nie wpasowują się do „tradycyjnego” modelu życia rodzinnego. Przez większość książki było bardzo mocno podkreślane jak powinna realizować się kobieta (zadbany dom, czysty, gotowanie i tym podobne), oraz jak radzić sobie z mężczyzną. Z mojej strony jest to wielki zarzut, bo nie spodziewałam się, że jeszcze tego typu stereotypy pojawiają się w literaturze przedmiotu w tak dużym natężeniu. Czy uważam to za wystarczająco dyskwalifikujące? Niekoniecznie, bo wiadomym jest, że wiele osób mimo wszystko będzie się kierować takim stereotypem jaki wyniósł z życia rodzinnego. Nieco gorzej, gdy nie zdaje sobie sprawy, że można żyć inaczej i odrzucić pewne postawy.

Drugą rzeczą, która w pewnym momencie bardzo mnie irytowała, to opisy  karty odwróconych. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób interpretuje karty odwrócone jako negatywne, jednak w pewnym momencie wydawało mi się to nieco na siłę. Ale rozumiem, że to osobisty sposób czytania kart Pani Chrzanowskiej. Jednak jest to niezwykle tendencyjne i może wzbudzić w początkującym czytelniku przekonanie, że „tak być musi”. Dlatego polecałabym zapoznanie się z „The Complete Book of Tarot Reversals”, autorstwa Mary K. Greer (niestety, nie przetłumaczona na język polski). Karty odwrócone wcale nie muszą być interpretowane jako negatywne.

Podsumowując. Książka jest napisana prostym językiem, który szybko się czyta. Opisy są przejrzyste, więc łatwo się je zapamiętuje. Niestety, dla mnie poważną wadą jest powielanie stereotypów na temat kobiecości. A jest to dla mnie o tyle istotne, ponieważ naprawdę Cesarzowa nie musi być w interpretacji matką ani żoną, czy nawet kochanką. Ale to już temat na opracowanie. I na zakończenie, trzeba pamiętać, aby czytelnik uczący się kart, nigdy nie kierował się jedną książką.

Wydawnictwo: Ars Scripti-2
rok wydania: 2013,
Oprawa: miękka
Ilość stron: 208,
Format: 145 x 205 mm,

ISBN: 978-83-60472-70-5

1 komentarze:

 

Łączna liczba wyświetleń