Każdy zaczynający przygodę z Tarotem powinien założyć sobie
dziennik. Bardzo rzadko mówię, że coś koniecznie trzeba zrobić, ale wydaje mi
się, że ten przypadek jest wyjątkiem. Jest tak z kilku powodów o których
wspomnę w dalszej części tekstu.
Osobiście, przywiązuję wielką wagę do tego w czym zostaną
zapisane moje przemyślenia. Chociaż piszę jak „kura pazurem”, zależy mi, aby
notatnik był w twardej oprawie i ozdobny. Czy tak musi być dla każdego? Oczywiście, że nie.
Jako dziennik nadaje się każdy zeszyt z miękką lub twardą okładką, linie lub
kratki, a nawet segregator z wpinanymi kartami. Forma musi pasować do Waszych
potrzeb i zachęcać do użytkowania. A
wiem z doświadczenia własnego, jak i innych, że sporo osób „wypala się” na tym
pierwszym etapie. Ale zakładam, że już każdy chwyta najbliższy zeszyt i otwiera
na pierwszej pustej stronie.
Jeżeli ktoś nie znosi pisać odręcznie, warto pamiętać, że
nie trzeba zamykać się w papierze. W Internecie można znaleźć takie aplikacje
jak np. Evernote, można wykorzystać blogi czy osobiste strony na portalach
społecznościowych. Każdy sposób, aby zapisać swoje refleksje nad kartami są
dobre. Jak wspomniałam wcześniej – forma ma zachęcać do pracy, ale też do wielokrotnego
przeglądania.
Inną rzeczą, która skutecznie "blokuje" założenie dziennika, to chęć, aby wyglądał dobrze i był świetnie zorganizowany. Nie warto się tym przejmować. Szybko doszłam, że potrzebna jest jedynie data, aby oddzielić poszczególne części.
Co możemy zapisać w dzienniku?
1) Karta dnia – jedno z najbardziej efektywnych
ćwiczeń, które można robić na różne sposoby. Wybieramy kartę rano i myślimy
jaki dzień nas czeka, albo pod wieczór losujemy kartę na podsumowanie wydarzeń.
Osobiście, mieszałam te sposoby, a z czasem zamiast jednej brałam od dwóch do
trzech kart. Na koniec miesiąca czy tygodnia, warto robić podsumowania.
2) Wszelkie refleksje nad kartami – jak piszę
wszelkie, oznacza to, iż naprawdę wszystko co kojarzy się z kartami, powinno
zostać zapisane. Może to być przebłysk dotyczący jakiejś karty; skojarzenie,
które zobaczyło się w filmie czy przeczytało w książce i prasie.
4) Rozkłady, które wykonaliśmy i ich interpretacje –
jest to szalenie ważne. Jeżeli stawia się karty dla siebie, warto zaobserwować jak
karty rozkładają się z biegiem czasu. Dla przykładu, pierwsze rozkłady jakie
robiłam dla siebie były pełne Mieczy. Po kilku miesiącach doszło do zmiany sił –
od Mieczy do Monet. Jeżeli
intensywnie pracujemy nad sobą i obserwujemy siebie, można analizować dlaczego
doszło do takiej zmiany.
Dlaczego tak wiele zapisujemy?
1) Porządkowanie wiedzy
2) Obserwacja postępów
3) Organizowanie pracy
Będę podkreślała, że warto pracować systematycznie, a
właśnie dziennik jest do tego najlepszy. Nawet jeżeli bierzemy karty rzadko,
mamy pewność, że mamy zapisane co uznaliśmy za konieczne.
Mam to samo, najpierw były praktycznie same miecze, teraz w rozkładach mam głównie buławy i kielichy
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChcę zacząć, zobaczymy czy się uda :) początki zawsze są ciężkie i bardzo często krótkie bo nie mają... kontynuacji ;)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że założenie takiego dziennika pozwala śledzić swoje postępy. Oczywiście można również prowadzić księgę cienie, która jeszcze bardziej zmotywuje nas do pracy i pokaże etapy, jakie już przeszliśmy. Zapraszam na mojego bloga :) https://ewrozba.pl
OdpowiedzUsuńSwietna strona, będę tu częściej zaglądał.
OdpowiedzUsuńŚwietna strona, polecam także http://www.energiaduchowa.pl/rytualy-milosne/
OdpowiedzUsuńCiesze się że natknęłam się na tą stronę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKapitalna strona, polecam od siebie https://arbud.elblag.pl/ witrynę z artykułami ogolnotematycznymi.
OdpowiedzUsuń